Komitet wyborczy Donalda Tuska złamał prawo?

Wychodzę na ulicę, co widzę? Tuska widzę. Wchodzę w następną dzielnicę, co widzę? Tuska widzę. Kupuję w kiosku gazetę, co widzę? Tuska widzę. Włączam radio, co słyszę? Tuska słyszę. Siadam przed telewizorem z niezbyt najlepszym humorem, co widzę? Tuska widzę i na dodatek słyszę... - i niestety nadal mimo zakończonych wyborów. Płacz nad trumną.

To, ile Donald Tusk wydał na kampanię prezydencką jest dziś wielką tajemnicą. Ujawnienie bowiem takich informacji, zaszkodziłoby nie tylko jemu samemu, ale całemu środowisku Platformy Obywatelskiej.
"Kogo to obchodzi!? To jego prywatna sprawa" - odpowie zapewne część wyborców Donalda T.
Czy jest to jego prywatna sprawa?

Cud na Wisłą

Ile trzeba wydać pieniędzy, żeby umieścić swoje plakaty w najlepszych punktach reklamowych w Polsce, żeby wyprodukować i wyświetlić w telewizji klipy wyborcze, żeby stworzyć reklamy dźwiękowe, zorganizować setki konferencji i posiedzeń? Mniej niż 12 milionów złotych... - przynajmniej teoretycznie, nie łamiąc prawa wyborczego. Takie bowiem ograniczenia narzuca na kandydatów na urząd Prezydenta RP Państwowa Komisja Wyborcza:
"Rozdział 12, Finansowanie wyborów
Art. 84d. Wydatki komitetu nie mogą przekroczyć 12.000.000 złotych."
źródło
Gdyby faktycznie koszt kampanii wyborczej Donalda Tuska zamykał się na 12 mln złotych, mielibyśmy doczynienia z ekonomicznym cudem na skalę światową. Ile wydał "Prezydent Tusk"?
Wstępne szacunki mówią o kwocie ok. 30 mln złotych...

Tam gdzie najbardziej parzy

Część z Państwa zapewne dziwi się "stronniczości" ostatnich artykułów publikowanych w portalu HOTNEWS.pl. Tego, że poprzednim artykułom nie brakowało wyraźnego ukierunkowania poglądowego w żaden sposób nie zamierzam zaprzeczać.
Tak się składa, że rzeczywistość w której musimy egzystować, jest niejednolita i bardzo różnorodna. Nie ma idealnych poglądów, nie ma idealnych kobiet (namawiałbym do dyskusji pod artykułem), nie ma idealnych samochodów, nie ma idealnych firm ubezpieczeniowych, nie istnieją na tej planecie ludzie, którzy wszystkim by dogodzili. Bardzo często w naszym życiu dochodzi sytuacji, w których musimy dokonać wyboru - ta czy inna, ten czy tamten, to czy tamto. Nie ma wybrzydzania - bierzemy co jest lub walczymy o więcej, o swoje. Absencja wyborcza nic nie zmienia.
Zdarza się także, że mamy okazję pomóc komuś coś wybrać, naprowadzić i doradzić. Co powinniśmy wtedy zrobić? Zamknąć się? Jak będzie czuł się nasz przyjaciel, gdy nowe, piękne auto, które właśnie zakupił, psuje się na każdym kilometrze? Jak my z kolei zniesiemy jego porażkę w obliczu wiedzy, którą posiadaliśmy i jej nie przekazaliśmy?

Lech Kaczyński nie jest kandydatem idealnym, najlepszym spośród wszystkich startujących w wyborach prezydenckich. W porównaniu do Donalda Tuska jest jednak jak Polonez do stuningowanego Wartburga z niezłym przebiegiem na liczniku...

Nadal jednak pozostaną tacy, którzy twierdzą, że Wartburg w tym przypadku jest bardziej wartościowy. Będę musiał się z nimi zgodzić - wartość muzealna tego eksponatu rośnie...