120 osób zginęło w katastrofie lotniczej

Około 120 osób zginęło w katastrofie wojskowego samolotu transportowego, który roztrzaskał się o blok mieszkalny w stolicy Iranu Teheranie. Zginęli wszyscy pasażerowie, piloci i ponad 20 mieszkańców budynku. To nie jest ostateczny bilans, bo wielu rannych jest w bardzo ciężkim stanie.

Wojskowa maszyna C-130 Herkules wystartowała bez najmniejszych problemów z położonego na zachodzie miasta portu lotniczego Mehrabad. Chwilę potem pilot zgłosił usterkę techniczną. Według świadków, palił się jeden z silników. Herkules podchodził do awaryjnego lądowania, gdy jedno ze skrzydeł zawadziło o blok mieszkalny.

Po uderzeniu samolotu 10-piętrowy budynek stanął w płomieniach. Mieszkają w nim głównie wojskowi i funkcjonariusze milicji z rodzinami. Samolotem lecieli oficerowie irańskiej armii i około 40 dziennikarzy. Mieli relacjonować manewry wojskowe na południu kraju.

Zginęły wszystkie 94 osoby znajdujące się na pokładzie. Teherańskie radio informowało, że oprócz nich śmierć poniosło 25 mieszkańców bloku, a 90 z nich jest rannych. Kilka osób znajduje się w stanie ciężkim.

Irańskie media już oskarżyły o katastrofę Amerykanów. Irańskie lotnictwo dysponuje 15 wysłużonymi amerykańskimi maszynami C-130 Herkules. Wszystkie mają ponad 25 lat i brakuje do nich części zamiennych. Amerykanie odmawiają ich dostawy od momentu rewolucji islamskiej w 1979 roku.